Zbliżające się Święta wymusiły na mnie ten temat. Wiem, wiem, wszyscy teraz tylko o tym.. no więc co mi szkodzi dorzucić swoje 5 groszy :)
W tym roku kupiłam nową choinkę... sztuczną, ale już 3 osoby się nabrały myśląc, że żywa. Te 3 osoby to 100% dotychczasowych "oglądaczy".. Super!
Choinka jest mniejsza od naszej starej - ma tylko 120cm, co ma tę zaletę, że mieści się idealnie na szafeczce między salonem (bosh jak to dumnie brzmi :) ) a kuchnią (to też nieco przesada... ja mam raczej aneks :) ).
Właśnie skończyłam dekorować (powiesiłam wszystkie nowe nabytki, ale dekorowanie to taka czynność, która imho nigdy się nie kończy :) ), jeszcze tylko "prezenty" dołożę pod spód i będzie gotowa.. do kolejnej wizyty w sklepie z bombkami :) W poprzednich latach choina była złota z takimi chłopsko-ludowymi elementami w postaci figurek ze słomy. Teraz zrealizowałam swoje marzenie o srebrze i bieli, i jest! Jeszcze tylko brakuje mi białych ptaszków, kilku przezroczystych bombek, bombek sopli i bombek reflektorów. Może sobotnia wyprawa do hurtowni coś w tej kwestii zmieni, bo w casto i.. biedronce nie było nic fajniejszego :D
Tymczasem fotki cyknięte "na gorąco" :) Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz